Była dość duża przerwa związana zarówno ze zdrowiem Mikołaja jak i moim. U Mikołaja przez ostatnie pół roku choroba daje o sobie bardzo znać i postępuje szybciej. To teraz po kolei co się u nas działo mniej, więcej.
19 września zaliczyliśmy wizytę w całodobowej klinice. Mikołaj był bardzo osłabiony, a w ciągu godziny od mojego powrotu do domu zwymiotował 6 razy. Dostał leki i zostaliśmy na kroplówce. Badania krwi wykazały stan zapalny. Przez następne dni jeździliśmy na kontrole + po nowe dawki leków.
W między czasie została przedstawiona nowa "siostra" Mikołaja, która mieszka u nas od 14 lutego. I w ich przypadku można zaobserwować wielką miłość międzygatunkową. Po domu chodzą razem, śpią razem, tulą się. Jedną z ulubionych czynności Królini jest zabawa psimi zabawkami.. Szarpie je i podrzuca.
21 października Naboe przeszła zabieg mastektomii. Niestety bardzo ciężko jej się to goiło, ponieważ dostała uczulenia na szwy wewnętrzne :/ . W niedalekiej przyszłości czeka ją usunięcie drugiej listwy, ponieważ tam też się zrobił guzek.
W między czasie Mikołaj miał badane serducho i od ostatnich badań trochę się pozmieniało.
Niestety 1 grudnia po powrocie ze szkoły Mikołaj był bardzo niespokojny i kręcił się przy drzwiach. Jak mu nakładałam szelki wyczułam, że ma bardzo twardy brzuch. Dodatkowo bardzo szybkie i nierówne uderzenia serca. Po powrocie z szybkiego spaceru nadal brzuch był twardawy i pojechaliśmy do weta. Zostały wykonane wszelkie badania i okazało się, że Mikołaj ma ostre zapalenie pęcherza, więc teraz jesteśmy w trakcie leczenia. W piątek kolejne pobranie moczu przez brzuch i zobaczymy jak idzie leczenie.
Epizod z sercem nie wiadomo czy ma związek z jego neurologicznymi przypadłościami czy, jakby było mało, zaczyna mu nawalać serce i będzie trzeba zacząć na nie brać leki.
Ogólnie objawy jego chorób ostatnio szybko i mocno się nasilają i zwiększają. Doszedł np światłowstręt czy niekontrolowanie moczu, z którego względu musieliśmy zaopatrzyć się w pieluszki.
6 grudnia pożegnaliśmy się też z jednym z ogonków - Fresh
Mam nadzieję, że to koniec złej passy i teraz będzie tylko lepiej. By stan Mikołaja się tak bardzo nie pogarszał i by mniej go bolało.
Pozdrawiamy A&M!