piątek, 31 października 2014

Zabiegany dzień

Hej ! Dzisiejszy dzień był dla Mikołaja bardzo różnorodny, ćwiczyliśmy, chodziliśmy i chodziliśmy (?) - pewnie pytacie siebie o co chodzi, a dowiecie się czytając dalej ; ) .
Zacznę opisywać wszystko po kolei .

Ćwiczenia

Na początku, z tego co już wiecie, ćwiczyliśmy . Przypominaliśmy sobie wszystkie komendy i sztuczki po kolei od "tunel" po "siad" . Od pół roku próbuje go nauczyć normalnego "poproś" .. , nasze jest niezbyt udane z tego względu, iż by to zrobił musi mieć chrupka pod nosem i zaraz upada : ( . Jeśli podniosę minimalnie wyżej chrupka to też opada, a bez chrupka to szans nawet nie ma mówić o tej komendzie . Mieliście podobnie, bądź wiecie co z tym fantem zrobić ?

Niestety tylko te dwa zdjęcia z ćwiczeń są w miarę łagodne dla oka xd :




Chodziliśmy ...

... czyli kolejny ulubiony spacerek po lesie z obecnością aparatu : ) . Na szczęście i nieszczęście (kleszcze) w naszej okolicy jest cała masa lasów i pól, zresztą na jednym z nich mieszkamy i mamy luźne spacery : ) . 
Byliśmy dziś w naszym ulubionym lesie gdzie liście są najładniejsze, przez co zdjęcia też . Byliśmy tam godzinę bo odmarzały mi palce : P . Następnym razem przygotuję się bardziej . Mikołaj ogólnie był bardzo zadowolony i latał w tą i z powrotem, z ogonem rozmachanym i uniesionym do góry . Ciągnęło go bardzo do rowów gdzie woda się zbierała, ale nie pozwalałam mu tam wchodzić bo nie wiadomo jaki syf tam jest . Podobało mu się też wlatywanie w liście i zaczepianie mnie by dostać smaka, oczywiście nie za darmo .








Chodziliśmy ...

... czyli "spacerek" po bieżni wodnej . Moja mama prowadzi centrum rehabilitacji zwierząt FizjoPet (może ktoś słyszał), a z racji tego, że Mikuś ma coś z plerami to korzysta z tej oto bieżni . Na szczęście nie mamy problemu z zachęcaniem, bo sam ładnie chodzi .







A dzisiaj byłyśmy też z mamą w schronisku Promyk (klik) i zawieźliśmy im duży worek karmy dla psów : ) .



Pozdrawiamy A&M

wtorek, 28 października 2014

Wspominki


Po pierwsze chciałam podziękować wszystkim za tyle wejść i komentarzy pod pierwszym moim postem . Jest to dla mnie motywacją, że ktoś to czyta i mogę pisać je dalej . Myślałam, że pierwsze będą mieć zero komentarzy i kilka wejść, a ty taka niespodzianka !  Dziękuje raz jeszcze i zapraszam do regularnego zaglądania do nas, bo posty będą tu co 2/3 dni .

Dziś jakże nudnego dnia postanowiłam przejrzeć i uporządkować zdjęcia z  wakacji . Robiąc to myślałam o czym napisać dziś bloga i postanowiłam, że napisze co robiliśmy w te wakacje i wstawię parę lub paręnaście zdjęć : P . Pierwsze dwa tygodnie były bardzo nudne . Szczerze to nie chciało mi się nic robić : P . Ale potem wzięłam się za siebie i się zmotywowałam do pracy z Mikołajem . Dużo ćwiczyliśmy zarówno w rozproszeniach i nie, w domu i poza . Nauczyłam do obejdź i by wchodził na takie cienkie murki/deski  (cztery łapki w jednym rzędzie ) . A tak to dopracowywaliśmy sztuczki i komendy . Jeździliśmy też na wystawy . Na wystawie w Sopocie wziął rasę *.* .
Dużo chodziliśmy też na długie spacery . Codziennie cała nasza psio-ludzko gromada wychodziła na 2/3 godziny do ogrodu by wyszaleć psy i czasem zrobić grilla : ) .

Dziś jak wyszłam z Mikołajem po szkole na spacer, na wykoszonym polu gdzie zawsze sobie chodzimy była pani z "bandą" dziewczynek ( pewnie, któraś miała urodziny bo były różne konkurencje ) . A z racji tego, że w mojej kieszeni zawsze znajdzie się parę chrupek postanowiłam go " przetestować " . Na początku cała banda na nas napadała i zmacała mi psa : / , : P . Potem odeszliśmy na 2 m i zaczęłam mówić po kolei różne komendy ... i nagle szok ! mózg mojego psa pierwszy raz działał w 100 % ! Byłam w takim szoku, że od razu po powrocie poleciałam do mamy jak dziecko by powiedzieć co się stało, mama była również w szoku bo ten per pies czasem po dłuugiej chwili coś robił jak przeszła jakaś osoba lub jak gdzieś jakaś siedziała . Nigdy (sorry, że przynudzam, mam nadzieje, że tu doszliście : P ) nic nie chciał robić w grupie osób . Mam nadzieje, że nie było to jego jedyne ZŁOTE 5 MIN w życiu, tylko będzie tak na stałe <3 !

Przechodząc do końca części pisemnej, pewnie zauważycie, że na większości zdjęciach będzie pewien "szczurzy" szczylek, a mianowicie jest to suczka z naszej hodowli, którą chciałam z mamą zostawić, ale niestety tata się nie zgodził, a byłam do niej strasznie przywiązana bo była u nas kilka miesięcy . Pierwszy raz spotkałam ( i mama też ) jamnika o tak wielkim rozumie i inteligencji . Mama się śmiała, że to mały border : P . No trudno trzeba pogodzić się z okolicznościami losu .

Nie przynudzam więcej, mam nadzieje, że tu dotarliście : D . Oto " kilku zdjęciowa " fotorelacja :

Co kilka dni chodziliśmy nad jezioro, 5 min drogi od domu : )

Ćwiczyliśmy agility ( to był ostatni trening, bo jeśli ktoś był w jego zakładce wie, że ma coś z plerkami ; ( )


Balbina po kąpieli w basenie : P

Naboe ( Nabu )

Nathan, syn Naboe : )

Chili <3 (to zdjęcie wygląda jakby było edytowane a tylko podpis był dodawany xd )



Sędzina utuliła i ucałowała Mikołaja po ogłoszeniu wyniku : D ( Sopot )

To zdjęcie ma coś w sobie i mi się strasznie podoba <3

Pierwsze spotkanie Chili z koniem na wystawie w Sopocie .


Pewnie zastanawia Was po co mi to na kolanach, a mianowicie rok temu we wrześni miałam mały wypadek na przejściu i jak widzicie ciągnęło  się to bardzo długo, ale już jest ok ; ) .

Mikołaj z Puszkiem <3


Ćwiczyliśmy sobie też ustawianie

Metamorfoza :

Początek wakacji ...

... koniec wakacji


Jeśli chcecie się coś o nas dowiedzieć (dzieciństwo ( jego oczywiście : P ), jak spędzamy weekendy, ... ) to piszcie w komentarzach, a będą o tym posty . A dla bardzo interesującego tematu będzie nagroda dla psiaka !!!


Pozdrawiamy A&M !

niedziela, 26 października 2014

Pierwszy post ...

Od czego tu zacząć ? : P Może opowiem trochę o Mikołaju ?
Jeśli weszliście w jego zakładkę to wiecie, że to Cavalier . Wiedzie on życie normalnego psa . Lubimy sobie trenować sporty, posłuszeństwo i sztuczki . Jak każdy jest dużo wzniesień i upadków . . no dobra, my mamy CIĘŻKO ! Mikołaja się trudny w prowadzi, delikatnie mówiąc "jest nieogarnięty" : / . Stwierdził to nawet pan Radomski .. . Niestety bywa . Ale nie zniechęca mnie to do pracy z nim ! Raz na jakiś czas ma swoje 5 min gdzie jest super, a potem klapa i długo, długo nic . Zanim wykona komendę musi się "zastanowić o co mi chodzi", w między czasie rozgląda się dookoła siebie szukając natchnienia . Często się zdarza, że ma mnie po prostu gdzieś i udaje, że nie słyszy .. eh .
Nie licząc tego jest wspaniałym psem rodzinnym ! W domu zawsze były jamniki, które mają zupełnie inny charakter . Mikołaj mógłby jeść całymi dniami dlatego trzeba mu ograniczać : P .

A przechodząc do normalnego życia posta, to dziś byliśmy na dłuugim spacerku w lesie z aparatem i przy okazji wysłałam zdjęcie na konkurs na stronie pies.pl : P . Robię to pierwszy raz więc zobaczymy jak wyjdzie ! A oto zdjęcie konkursowe i jeśli ktoś to czyta, to co o nim myślicie ?



Pozdrawiam z Mikołajem !