czwartek, 23 listopada 2017

5 msc z Oshee + Q&A!!

Ostatni post, pomijając recenzji, dotyczył nowego członka rodziny. Od tamtego czasu była cisza. Czas, po 5 miesiącach razem coś powiedzieć o wspólnym życiu!

Najpierw pokrótce opowiem jak to u nas było i jest, a potem odpowiem na zadane mi pytania :D


LIPIEC

Był to miesiąc pod znakiem wzajemnego poznawania i socjalu. Wypady na psie spacery, nad jezioro i morze, lasu, do stajni, na Monciak w Sopocie, czy na Długą w Gdańsku. Zaliczyła swoje pierwsze podróże autobusami, tramwajami i pociągami. Nic na niej wrażenia nie robiło ;) .
Zaliczyła swoje pierwsze zawody (agility) i wystawę jako widz. Była również na pierwszym seminarium z Paulą Gumińską, gdzie spisała się perfekcyjnie! Oczekiwanie na swoją kolej w klatce w śród psów nie sprawiało jej problemu. I tak upłynął lipiec :D.
Powstał w tym czasie filmik na 3 msc.




SIERPIEŃ
Tu odbyły się kolejne zawody (dogfrisbee), gdzie Oshee była obserwatorem. Ja w tym czasie miałam swój debiut w dwóch konkurencjach z Fru. Dzień wcześniej poszliśmy na spacer z Wavem nad morze.
Razem z nim ponownie spotkaliśmy się na obozie w Annówce, na Agility Rules. Bardzo się bałam jak i młoda i ja sobie poradzimy. Czy będzie cicho w klatce? Czy będzie miała wpadkę z higieną?  Czy będzie myśleć w grupie psów? Miałam MEGA zaskoczenie z tych powodów! Było lepiej niż mogłabym to sobie wyobrazić. Szybko się uczyła, dawała z siebie tyle ile mogła i ciut ciut. Takie zdolne dziecko. Pracowaliśmy nad motywacją, wysyłaniem do zabawek, targetowaniem i wielu innych papisiowych rzeczy. Monika i Magda wiele nam pokazały i powiedziały jak pracować w okresie dalszego rozwoju.
Tyle pozytywnych komentarzy na temat Oshee nigdy nie usłyszałam, jak na tym obozie <3 .

Fot. Wiktoria Frąszczak
Fot. Weronika Leśniewska

WRZESIEŃ
Ten miesiąc również rozpoczęliśmy zawodami (agility). Jak zawsze Oshee miło mnie zaskoczyła i grzecznie się zachowywała. Następnego dnia rano był wyjazd na 2 tygodnie do Olsztyna na moje praktyki. Chodziliśmy w wolnym czasie cały czas na spacery. Spotykaliśmy się ze starymi i nowymi psimi znajomymi – Dealerem i Tweet. Chodziliśmy na socjal do miasta i restauracji. Bałam się tej restauracji, ale Oshee poszła grzecznie spać.
Oshee lubi czasem złapać jakiegoś latającego owada. W czasie wyjazdu złapała osę i momentalnie spuchł jej pysk. Na szczęście szybka wizyta u weta i podanie leków zakończyła na tym nasze „przygody” :P. Dodatkowo Oshee miała kontrolne RTG bioder, łokci i kręgosłupa. Wszystko bez zarzutów!
Skoro wrzesień to i początek szkoły. Mniej czasu na wypady. Raz Oshee była ze mną w szkole. W czasie lekcji spała grzecznie w klatce lub pod ławką. Została wygłaskana przez wszystkich uczniów i nauczycieli, co bardzo jej się podobało.
W tym miesiącu powstał filmik od 4 do 5 miesiąca.


Fot. Weronika Leśniewska

PAŹDZIERNIK
Bardzo leniwy miesiąc :P. Zaliczyliśmy kilka większych spacerów. Tu zaczęły się też nagrania do filmiku na 6 msc. Pierwszy raz poszliśmy na socjal do Galerii i nie zrobiło to na niej większego wrażenia. Ładnie wykonywała komendy i robiła wymianę zabawek. I tak jak pisałam, powstał filmik na 6 msc.


Fot. Weronika Leśniewska

LISTOPAD
Na początku miesiąca były zawody pasterskie godzinę od domu. Oczywiście nie mogło nas tam zabraknąć. Na początku Oshee była trochę rozkojarzona przez zapachy, które nie wiedziała czyje są bo nic nie widziała. Po chwili się uspokoiła. Jak się zaczęło Oshee grzecznie usiadła i obserwowała. Nie miała zrywów czy przyczajek. Bez problemu dało się odwrócić jej uwagę, by trochę ze mną popracowała.
Mam nadzieję, że niedługo uda nam się pójść gdzieś na trening i Oshee pokaże styl kelpiaka :P . W listopadzie spadł też pierwszy śnieg. Bardzo się młodej spodobał :D. Dziś też doszedł do nas tunel. Zaczniemy powili zupełne podstawy pod agility. Mam nadzieję, że uda nam się gdzieś zapisać na szkolenie i nas pokierują.


Fot. Wiktoria Frąszczak

A teraz odpowiem na parę pytań mi zadanych :D . Jak Was coś interesuje śmiało piszcie w komentarzu lub na priv!
Mam nadzieję, że dotrwacie do końca!


Dlaczego kelpie?
Szukałam psa twardszego, który lubi postawić na swoje i będzie odporny na wiele czynników. Kelpie z pośród ras, które miałam na oku najbardziej mi pasował.

Jak się żyje z kelpie?
Jednym słowem - GENIALNIE! Obawy były, ale jest świetnie. W domu jest spanie i odpoczynek. W czasie treningu 100% skupienia i chęci do pracy. Pomiędzy treningami/wejściami odpoczynek, nie wkręca się w pracę innych teamów. Póki co nie zauważyłam by w czymś była problemowa. Dobrze nam się nawzajem żyje i mam nadzieję, ze tak zostanie.

Co zaskoczyło mnie w życiem z kelpie?
Hmm nie wiem jak podejść do tego pytania. Nie miałam czegoś takiego jak "WOOW TO KELPIE MAJĄ TAKĄ FUNKCJE"?!!11!one!!1!! Ale biorąc pod uwagę inteligencje i szybkość uczenia Mikołaja i porównując ją z tym cechami u Oshee, to było mega zaskoczenie. Oczywiście pozytywne :D. Wiedziałam, że tak będzie, ale dopóki się tego nie przeżyje trochę inaczej się to odbiera.

Przygotowania do przybycia? Co kupiłam przed jej przyjściem?
Wyprawkę zbierałam od wielu, wielu lat. Nie wiedziałam na początku, co to za rasa będzie i kiedy. Kolekcjonowałam wszystko to, co wydawało mi się potrzebne za szczeniaczka i za życia już dorosłego. Byłam zdania, że lepiej powoli wszytko kupić, niż potem nagle dużo wydać. Ostatecznie i tak wydałam, dużo więcej, niż jakbym kupiła to np. 3 msc przed szczeniakiem :P. 
Kupiłam miski, duuużo smyczek, obroży, szelek, zabawek i innych pierdół. Różne akcesoria treningowe, klatki itp.

Czemu suka?
Za czasów jajecznego Mikołaja obiecałam sobie - NIGDY WIĘCEJ SAMIEC!! Mimo, że są twardsze, to nie chciałam psa, który nie będzie się skupiał przez zapachy i cieczki. Na pewno jest to w innym stopniu i da się od tego odwieźć psa stricte pracującego, niż spanielka.. Mimo to, na początek postanowiłam wziąć sukę. Samiec na pewno kiedyś u mnie zamieszka, bo syn to jednak syn.

Czy dużo się zmieniło odkąd Oshee trafiła do Ciebie?
Oj tak.. Bardzo dużo. Poznałam bardzo dużo nowych osób z kraju i z poza. Z wieloma stale utrzymuje kontakt. Moja wiedza jeszcze bardziej i szybciej się powiększa.
Prywatnie też się dużo zmieniło. Zarówno rodzinnie jak i w głowie. Przez to inaczej zaczęłam postrzegać świat i podchodzić do różnych tematów.
Oprócz tego staram się dużo bardziej wszytko przemyśleć i myśleć przyszłościowo, by każdej z nas żyło się dobrze. W końcu za 2 lata (mam nadzieję) będzie trzeba gdzieś wyjechać na studia.

Dlaczego ona z całego miotu?
To pytanie bardziej powinno być skierowany do Karoliny (hodowczyni). Wiedziała, że szukam psa głównie do sportu. Czasem chcemy się pokazać na wystawach, może kiedyś coś więcej, jeśli będzie dobrym psem? Ostatecznie były rozterki pomiędzy Oshee, a (aktualnie) Pradą. Czyli pomiędzy psem dla mnie, a Karoliny. Wiedząc, że chcę mocno siedzieć w agility i to ma być nasza główna "nić", postanowiła dać mi Oshee, która się ekstra zapowiadała sportowo. Miała super aport, genialnie się bawiła, odważna, lżejszej budowy, szybko pojmowała nowe rzeczy.
Jestem jej bardzo wdzięczna, ze Oshee trafiła akurat do mnie. Mam nadzieję, że nie będzie żałować decyzji! <3

Jakie były początki znajomości Oshee z Mikołajem?
Mikołaj od razu i bez problemu przyjął Oshee w domu. Na początku obwąchał ją i transporter, a potem zaczęli się bawić. I tak żyją do dziś :P. Co do reszty stada. Raya się jej bała haha, Naboe (jak nigdy wcześniej) się zakochała i kocha do dziś nad życie.

Plany na przyszłość?
Jak pisałam wyżej - AGILITY! Pewnie coś liźniemy z fri i obi. Ale główną naszą drogą jest agility i na tym skupimy się na 100%. Jeśli młodej nie będzie pasować to z moim bólem serca się przekierujemy, ale liczę na to, że również pokocha ten sport.

Co najbardziej kochasz w Oshee?
Motywację i wyciszanie w wielu trudnych dla niejednego psa sytuacjach <3 . Oraz to, że potrafi grzecznie siedzieć w domu w czasie trudniejszego tygodnia w szkole czy choroby i nie wariuje mi w tym czasie.

Czy nadal podtrzymujesz, że to rasa dla Ciebie?
Zdecydowanie tak! Jakbym miała teraz znowu podjąć tą decyzję, byłaby taka sama.

Dlaczego Bohemian Tarn?
Szukałam hodowli, gdzie oboje rodziców mają dużo badań. Zauważyłam, że mało hodowców bardziej szczegółowo bada psy. A mając już chorego psa, było to dla mnie najważniejsze. Z pośród tych wybranych patrzyłam później na charakter. Zarówno Zary i Kacha bardzo mi odpowiadał.

Rozważałaś inne rasy oprócz kelpie? Jeśli tak, to czemu padło akurat na kelpie?
Tak, miałam inne też na oku. W każdej coś mi odpowiadało. Może za parę ładnych i dłuuugich lat któryś z nich zamieszka u mnie? Pożyjemy, zobaczymy.
Dlaczego kelpie? Był z tej mojej grupy najtwardszy, najbardziej odporny. Nie ma stosu chorób, jak np BC. Wiele czynników zdecydowało, że to ta rasa.

Dla jakich osób uważasz, że są kelpie?
Dla aktywnych i pozytywnych! Chcących coś robić z psem, ale które dadzą radę, jeśli będzie chciał postawić na swoje. Łatwe nie są, ale bardzo trudne też nie ;) . Do mnie idealnie pasuje (takie mam wrażenie). Albo Oshee jest jakimś wyjątkiem z zachowania i dlatego mam takie wrażenie :P.

Miałaś na oku inny kelpikowy miot lub nawet wcześniej miałaś rezerwacje?
Miałam. Na hodowle patrzę od ponad 4 lat. Od 3 lat pisałam z hodowcami o miotach. Rezerwacje miałam na 3 mioty. Nie na raz, zawsze było jakieś "ale". A to brak suki, charaktery maluchów mi nie pasowały, lub nagłe urwanie kontaktu przez hodowce ;). W pewnym momencie sobie odpuściłam. Brak zgody taty ipt. Miałam czekać kilka lat. A jak było dalej, to w pytaniu niżej.

Czy gdy zobaczyłaś zapowiedź wiedziałaś, że to TEN i musisz mieć z niego psa?
Gdy zobaczyłam Zarę bardzo mi się spodobała. Po dwóch miesiącach zobaczyłam dodaną zapowiedź miotu. Wiedziałam, że nie mam szans na szczeniaka, oraz, że i tak muszę jeszcze długo czekać. Mimo to napisałam. Chciałam się tylko podpytać o więcej informacji.. z ciekawości. Brzmi wszystko idealnie. Ale halo to nie czas.. nie mogę.. Mimo to wspólne oczekiwanie na cieczkę, na krycie, potwierdzenie ciąży, poród.. Cały czas pisałam z Karoliną. Rozmawiałam z coraz większą liczą osób o rasie. Bardzo mi zależało na tym miocie. Serce mocniej zabiło w momencie potwierdzenia ciąży.. No i ciach - wstępna rezerwacja... Jak to bywa u człowieka wygrała ciekawość - która jestem w "kolejce" po suczkę? 8.. no świetnie.. A USG pokazało 7. Wiadomo, na USG dokładnie nie widać. Może będzie więcej. A może mniej.. Ale małe szanse by same suki były..  Mimo już zupełnie zerowych szans, wymieniałam co raz więcej wiadomości. Karolina wiedziała o mnie praktycznie już wszytko. Moje plany co do życia, psa itp.
I nastąpił 12.04. Szczeniaki zaczynają się rodzić. Pierwszy szczeniak - Karoliny (jakby urodził się tylko jeden). Drugi szczeniak, suczka. Dostałam wiadomość "Ada? Oshee is in the world!". Serce bije jak szalone. Halo? Ale jak to? Przecież byłam daleko?! Karolina mnie na tyle poznała, że widocznie postanowiła zrobić inaczej :D Kurczę, co teraz? Brać, czy nie? Po jakimś czasie pora na wpłatę zaliczki. No dobra, poszło. Nie ma odwrotu. Czas się dłużył bardzo. Ale im bliżej daty odbioru, tym czas leci szybciej, bo stres jak to będzie, czy się uda?
No i jest. Małe czekoladowe coś, zwane Oshee :P.


Mam nadzieję, że bardzo Was nie zanudziłam. Jeśli coś Was jeszcze interesuje śmiało pytać!

Zapraszam Was jeszcze raz na fanpage Oshee!


A na koniec mały spam zdjęciowy


Fot. Agnieszka Stefańczyk

Fot. Agnieszka Stefańczyk

Fot. Agnieszka Stefańczyk

Fot. Agnieszka Stefańczyk

Fot. Weronika Leśniewska

Do usłyszenia! Mam nadzieję, że moja aktywność tu się zwiększy :D


Fot. Weronika Leśniewska


Pozdrawiamy A&M&O!!

poniedziałek, 16 października 2017

TFD - mokra karma od Maxi Zoo

Ostatnim produktem do testów w ramach Top for Dog jest mokra karma od Maxi Zoo marki Real Nature. Dostaliśmy dwie puszki po 800 g każda. Zawarte w niej mięso jest z dziczyzny. 





Skład:

- 45% dzik
- 25% jeleń
- 25% rosół z dziczycny
- 3,2 % jabłka
- 1% minerały
- 0,3% olej z łososia
- 0,2% mniszek lekarski
- 0,1% krwawnik
- 0,1% pokrzywa
- 0,1% liście głogu

Co daje nam 100% pewności co znajduje się w puszcze! Oznacza to też 0% zbóż!


Testerem tych puszek była tylko Oshee. Karma przeznaczona jest dla dorosłych psów, więc była stosowana jako dodatek do karmy suchej, wypełniacz kongów itp.





Opakowania dostępne są o pojemności 200 g, 400 g i 800 g. Oprócz mięska i innych dodatków puszka zawiera trochę w sobie galaretki. 
Po otwarciu puszki ulatnia się ładny zapach zawartości. Oshee od samego początku jest bardzo podekscytowana jak tylko wyczuje, że idę do niej z Real Nature :P. Wszystko szybko pochłania i nie zostawia żadnego śladu jedzenia.





Nie zauważyłam, by karma wpłynęła na nią negatywnie, np. przesuszona skóra czy sierść. Bardzo ładnie się po niej załatwia. Innych trawiennych niedogodności również nie zauważyłam.

Podoba mi się ta puszka pod względem składu i smakowitości. Super by było jakby miała trochę mniej galaretki. Mimo to dojemy plusa! :D






Pozdrawiamy A&M&O!!

niedziela, 15 października 2017

TFD - Safe Pet dowód osobisty pupila

Produktem jaki otrzymaliśmy od Safe Pet w ramach Top for Dog jest dowód osobisty pupila. Zawsze byłam ciekawa tego produktu. Jesteście ciekawi jak wypadły testy??





Oznakowanie psa, nieważne w jakiej formie, jest dla mnie obowiązkiem. Nie wyobrażam sobie wyjść z domu bez dodatkowego (do chipa) zabezpieczenia w formie adresówki.
Safe Pet wpadł na pomysł stworzenia bardziej szczegółowej adresówki, nazwanej dowodem osobistym. 
Znajdziemy tam dużo więcej informacji niż na normalnych adresówkach.




Producent prosi nas o wypełnienie danych:

- kraj
- rozmiar adresówki (do wyboru mamy dwa rozmiary)
- imię pupila
- zdjęcie
- płeć
- numer telefonu
- data urodzenia
- rasa
- dodatkowe informacje (np. chip)
- dodatkowe informacje do wpisania w profilu
- e-mail


Jednocześnie tworzy nam się profil w bazie. Osoba, która znalazła naszego pupila może w nią wpisać nr dowodu i będą dla niej dostępne wszystkie informacje.








Produkt wykonany jest z z wysokiej jakości, wodoodpornego plastiku. Produkt pokryty jest laminatem, który dodatkowo chroni przed urazami naszą adresówkę.

Dowód podlega półrocznej gwarancji w razie zniszczenia :)






Adresówki przeszły z nami bardzo dużo. Były też z nami w wielu miejscach.
Przeszły testy w krzakach, lesie, morzu, jeziorze, piasku, błocie. Mimo tylu prób na żadnej nie zauważyłam uszkodzenia. Żadna adresówka nam się też nie odczepiła.
Kółka do zaczepienia dość szybko się rozchodzą, więc częste zmienianie miejsca zaczepienia może spowodować na tyle rozluźnienie kółka, że adresówkę po prostu zgubimy.





Pomysł wykonania adresówki bardzo mi się podoba. Ludzie na spacerach zwracają uwagę na oryginalność i wykonanie :)




Pozdrawiamy A&M&O!

TFD - FURflex SYSTEM

Mieliśmy okazje testować zestaw FURflex SYSTEM w ramach Top For Dog. U nas różnych przyrządów do wyczesywania sierści nigdy nie jest dość. Dodatkowo w zestawie mamy artykuły do sprzątania. Wszystkie dodatki możemy przyczepić do jednej rączki!





W zestawie załączona jest ergonomiczna rączka. Pasuje ona do wszystkich dodatków. Na samej górze znajduje się zielona łapka. Po jej naciśnięciu możemy zmienić np. z grzebienia na szczotkę.





Wyczesywanie podszerstka

Ta końcówka jest nieodłącznym elementem naszego życia. Dostaliśmy końcówkę do psów długowłosych. Mikołaj jest nią czesany regularnie i problem z wszędzie leżącą jego sierścią jest znacznie mniejszy.
Mimo, że jest dla psów z dłuższą sierścią jamniki i Oshee też były nią czesane. Mimo, że każdy ma zupełnie inną okrywę włosa u nich również dobrze się sprawdzała. W trochę mniejszym stopniu, ale jednak :) .




Trymer hakowy

Służ on do rozczesywania kołtunów. Mikołajowi czasami się robią w okolicy pach i przedpiersia z powodu szelek. Zawsze kończy się to wycięciem lub długą walką z rozczesaniem. Wtedy na ratunek przychodzi nam trymer hakowy. Bardzo ładnie sobie radzi nawet z dużymi kołtunami. Zostaje w nim trochę sierści, ale nie mamy w miejscu kołtuna łysego placka.





Szczotka wygładzająca

Przeznaczona jest dla psów długowłosych, które mają problemy np z kręceniem się włosa. Mikołajowi często po kąpieli faluje się włos w okolicy "portek" i zadu. Po rozczesaniu tą szczotką futro gładko opada.
Szczotka wyczesuje również martwy podszerstek. Zarówno z długiej sierści Mikołaja, jak i krótkiej Oshee.





Grzebień

Grzebienia używam głównie do rozczesania Mikołajowych uszu, ogona i łap. Po nim włos najdłużej ma ładną strukturę. Bardzo dobrze nam się sprawdza w wyczesywaniu rożnych nasion, patyczków i innych śmieci zebranych podczas spaceru.
Rozstaw jest dość duży, a każdy ząbek jest zaokrąglany.



Teraz czas na akcesoria do sprzątania. Obie służą do zbierania sierści. Jednak każda inaczej sobie radzi z różnymi rodzajami, których u mnie w domu trochę jest ;) .






Gumowa szczotka do sprzątania sierści

Ta bardzo dobrze się sprawdza podczas sprzątania sierści jamników. Przeznaczona jest np do sprzątania w aucie, czy foteli w domu.
Z sierścią Oshee czy Mikołaja (szczególnie jego) ma już problem. Ale wtedy wkracza druga szczotka.




Szczotka rolka do sprzątania sierści

Ta szczotka ma formę rolki. Dodatkowo ma pojemniczek w którym gromadzi się zebrana sierść. Świetnie radzi sobie z czyszczeniem auta, foteli, legowisk czy dywanów. Użycie jej jest bardzo proste. Wyciąganie sierści z pojemniczka również nie jest skomplikowane.
Z sierścią Mikołaja i królika radzi sobie genialnie!







Bardzo polecamy ten zestaw każdemu! :D









Pozdrawiamy A&M&O!!

TFD - MidWest ConTour

Klakę Mid Wets ConTour otrzymaliśmy od sklepu Canifel w ramach Top for Dog. Do tej pory nie klatkowałam psa w domu. Jednak wiedząc, że przybędzie małe tornado do domu wiedziałam, że bez niej się nie obędzie. 






Teraz nie wyobrażam sobie jak mogłam żyć bez klatki :P. Jest ona bardzo potrzebna w wielu sytuacjach. W czasie wyjazdu by pies miał swój kąt, w nocy, czy w czasie wyjść z domu nie martwiąc się, że Oshee coś zniszczy w tym czasie i nie daj boże sobie coś przez to zrobi..


Dostaliśmy klatkę w rozmiarze 92x59x62 cm w kolorze czarnym. Dodatkowo dostajemy razem z klatką plastikową podłogę oraz specjalną kratkę przedzielającą/zmniejszającą klatkę. Krótko mówiąc uwielbiam tą kratkę :P. Dużo osób jest zdania, by szczeniak jak jest mały miał małą klatkę, a jak dorośnie dużą. W tym przypadku nie trzeba się specjalnie kosztować raz na małą, a za kilka miesięcy za dużą.. Ta kratka pozwala nam swobodnie zmieniać wielkość klatki. Możemy dostosować rozmiar do wielkości psa.







Informacje ogólne:
- ilość drzwi - 2 szt
- jeden zamek w drzwiach
- rozmiar oczek 3,8 x 12,7 cm
- kolor - czarny
- mocna plastikowa podłoga - 54 x 88,5 cm
- doczepiana rączka
- gumowe nóżki
- instrukcja w komplecie


Taca jest wykonana z naprawdę bardzo fajnego i trwałego materiału. Plastik nie sprawa wrażenia beznadziejo, który zaraz pęknie. Wręcz przeciwnie! Jest też antypoślizgowa.
Dodatkowo drzwiczki są zabezpieczone przed otworzeniem. Nawet jeśli pies odsunie zasuwkę, kratki muszą być podniesiona w górę by wyjść za "ochronkę" uniemożliwiającą otworzenie.
Klatkę możemy dostać w 6 rozmiarach. Wszystkie w kolorze czarnym.








Klatka była z nami w wielu miejscach, np. na obozie, czy w Olsztynie. Przejechała wiele razy w samochodzie. Po tych intensywnych testach klatka nie jest uszkodzona. Nie ma żadnych wygięć. Podłoga również nie ma żadnych zadrapań czy pęknięć. Jedynie w miejscu drzwiczek, które są ciągle ruszane lekko zeszła farba. Jednak nie rzuca się to w ogóle w oczy.


Bardzo polecamy tą klateczkę! <3







Pozdrawiamy A&M&O!!!

TFD - obroża od Modnej Kozy!

Jednym z produktów otrzymanych w ramach Top for Dog są zestawy BOHO od Modnej kozy, którą chyba każdy zna! :D Modna Koza znana jest już z poprzednich edycji TFD, zdobywała również najwyższe tytuły.  Do testów dostaliśmy dwie obroże i dwie smycze dla Oshee i Ray. Czy zestawy faktycznie są tak genialne jak mówią plotki na popularnych serwisach? Sprawdźcie jak u nas się sprawdziły!



O samym produkcie i możliwościach jakie możemy kupić raczej będzie ciężko, ponieważ WSZYSTKO jest szyte pod danego klienta. Mamy, więc pewność, że trafimy idealnie z rozmiarem. W przypadku obroży możemy też wybrać typ zapięcia. Przy smyczy istnieje możliwość wyboru rozmiaru karabińczyka.
Oprócz danych "technicznych" możemy wybrać z kolekcji BOHO 3 odmiany kolorystyczne)


Fot. Modna Koza


Dla obu dziewczyn wzięłam oczywiście dwie z największą ilością różu. Są jednocześnie też najjaśniejsze i byłam ciekawa jak poradzą sobie z naszym błotem.

Nadszedł dzień odbioru przesyłki. Po wyjęciu z opakowanie mega pozytywne wrażenie! Super wykonanie, leciutkie, miękkie i jednocześnie wrażenie wytrzymałych. Niestety jako, że Oshee była szybko rosnącym szczeniaczkiem w tamtym okresie obróżka była za mała.. Było mi smutno, ale co zrobić? Na szczęście Modna Koza przyszła z pomocą i w ten sposób Oshee dostała większą obróżkę. Małą chcieliśmy odesłać, ale ostatecznie czeka u mnie w szafce na bazarek, by pomóc jakiemuś pieskowi w potrzebie!





Zestawy były testowane w różnych sytuacjach. Były na mieście, w lesie, chaszczach, nad jeziorem, w błocie, piachu. Wszędzie gdzie się tylko da! Bałam się, że z uwagi na jasny kolor będzie cały czas do prania. W pralce nigdy nie była, ponieważ nie ma potrzeby. Jedynie była myta podczas kąpieli w jeziorze. Szkoda tylko, że po kąpieli (była wyciskana) wieczorem, następnego dnia wieczorem nadal była mokra. Ale zestaw tak lubię, że mu to wybaczę. 
Jest to Oshee pierwsza krótka smycz i kocham ją nad życie. Dużo nam ułatwia. Szczególnie wyjścia na miasto czy w tłum ludzi. Nie muszę mieć zwiniętej tysiąc razy długiej smyczy.. Co w takich sytuacjach jest bardzo drażniące. Na spacery przed dom też się sprawdza, tym bardziej w deszczową pogodę gdzie muszę mieć nad psami większą kontrole bo by zaliczyły każdą kałużę. 




Wzory BOHO są tak zrobione, że każdy pies w nich super wygląda. Zawsze się bałam tak kolorowych obroży, że będą po prostu źle wyglądać na jamniku czy kelpiaku :P. Jednakże obie dziewczyny wyglądają w nich genialnie.




Produkty, które wykonuje Ania (właścicielka Modnej Kozy) są jej samodzielnym wykonaniem. Do każdej rzeczy wkłada dużo serca i staranności. Wszystkie najmniejsze detale są zapięte na ostatni guzik. Nie zauważyłam żadnych niedogodności po obejrzeniu po odpakowaniu. 

Obroże są wykonane z tkaniny co od razu świadczy o ich większej podatności na uszkodzenia czy prucia. Mimo to testy były na 100% i jedynie co zauważyłam, to w miejscu, w którym zmieniamy obwód obroży są małe zaciągnięcia/rozciągnięcia. Jednak nie przeszkadza to w użytkowaniu i nie rzuca się w oczy.




Każdemu z całego serca polecamy te komplety. Sprawdzą się przy każdej okazji. Aktualnie jest to nasz jeden z najbardziej ulubionych i najczęściej używanych zestawów.



Pozdrawiamy A&M!!

TFD - PURE MEATIES PREMIERE

Pure Meaties Premiere otrzymaliśmy od Maxi Zoo w ramach plebiscytu Top for Dog. Z racji, że produkt nie zawiera alergenów Mikołaja, on również mógł testować smaki :D






Skład:
- 100% mięsa z kaczki
- gliceryna

Składniki analityczne:
- białko 50%
- zawartość tłuszczu 2%
- popiół surowy 4%
- włókno surowe 0,16%
- wilgotność 23%


Opakowanie ma 250g. W środku jest naprawdę dużo tych pasków. Wielkość jednego z nich to około 10 cm na 3 cm.







Dużo smakołyków zostawia nieprzyjemny zapach i brudne plamy. W przypadku tych przysmaków tego nie zauważam. Zapach jest delikatny i przyjemny.
Smakołyki są trochę twarde i ciężko je pokroić. Łatwiej je w rękach przerwać.


Podoba mi się skład produktu. Szczególnie patrząc pod kątem Mikołaja. Jest on niestety alergikiem i na większość rzeczy nie reaguje fajnie.. Tutaj nie miał żadnych rewolucji żołądkowych. W końcu produkt jest w 100% z kaczki, którą Mikołaj może jeść.






Smakołyki dobrze sprawdzają mi się w czasie treningów. Oshee ładnie na nie pracuje i stara się dostać ich jak najwięcej :P .


Oshee bardzo ładnie na nie pracuje i się skupia :)



Pozdrawiamy A&M&O!