Ostatnio coraz więcej osób mnie pyta czym jest właściwie ta syringomyelia? Co to? Jakie są objawy? Czy to boli? Niektórzy pytają z ciekawości co dolega Mikołajowi, a inni planują cavika i chcą wiedzieć z czym to się wiąże. Korzystając z okazji, że na lekcje robiłam prezentacje o chorobach, gdzie między innymi napisałam o SM, postanowiłam napisać też coś o niej tu, by wszystkie osoby odsyłać w miejsce gdzie to będzie opisane, a nie odpowiadać w trzech zdaniach ;) .
(Wszystkie informacje są opisane z własnych doświadczeń i internetu)
Zacznijmy od opisania choroby
Syringomyelia, czyli jamistość
rdzenia, jest niezwykle bolesna chorobą psów, która polega na pojawianiu się
wypełnionych płynem jam w rdzeniu kręgowym (zdjęcie wyżej). Dotyczy głównie ras psów typu toy,
takich jak cavalier lub chihuahua. W ich przypadku jest to choroba wtórna do CM
(Chiari-like Malformation, Mikołaj też ma), czyli zaburzenia w krążeniu płynu pomiędzy rdzeniem
kręgowym, a mózgiem na poziomie otworu potylicznego wielkiego, co jest związane
z niedopasowaniem rozmiaru mózgu do czaszki zwierzęcia. W związku z wysokim
ciśnieniem w rdzeniu kręgowym i niskim na zewnątrz dochodzi do akumulacji płynu
mózgowo-rdzeniowego i powstawania jam.
Objawy
-Usztywnienie kończyn
-Wyciąganie kończyn w przesadny sposób
-Nadmierne wyciąganie kończyn
-Wygięcie ciała w łuk
-Piszczenie
-Zaburzenia równowagi, utrata koordynacji i upadek na bok
lub na pysk
-Trzymanie głowy bardzo nisko przy ziemi, a tylu ciała
bardzo wysoko
-Drapanie w powietrzu
-Drapanie tyłu czaszki
-Niechęć kontaktu z psami
-Podczas ataku pies może się przegrzać (Tak wygląda atak)
Cavaliery nie tracą świadomości podczas ataku. Po ustąpieniu
ataku pies szybko dochodzi do siebie i funkcjonuje jakby nic się nie stało.
Jednak jeżeli szybko wróci do dużej aktywności/ ćwiczeń lub pozwolimy mu na
nadmierna ekscytację – atak może się powtórzyć. Po ataku zalecane jest
wyciszenie psa i pozwolenie mu na odpoczynek. Pomiędzy atakami pies funkcjonuje
normalnie.
Zdarzają się przypadki rozwiniętej formy gdy pies wpada w
powtarzalne, długie ataki, ma trwałe deficyty neurologiczne, lub nie jest w
stanie w ogóle „wyjść” z ataku. Takie cavaliery poddawane są eutanazji aby
uniknąć dalszego cierpienia związanego.
Diagnoza i leczenie
Jedyną formą postawienia diagnozy jest wykonanie rezonansu
magnetycznego. Na tą chorobę nie ma lekarstwa. Można jedynie psu podawać leki,
które zmniejszają ból, ucisk, zbieranie się płynów itp.
Jeszcze jeden filmik pokazujący jak zmienia się czaszka psa - filmik
Gdyby ktoś miał więcej pytań, można pisać na pw lub w komentarzach.
Pozdrawiamy A&M!
Raz się czuje lepiej raz gorzej. Ostatnie dni bardzo dużo się drapie, czyli musi go mocno uciskać :/
OdpowiedzUsuńNiektóre czynności ma zabronione, a inne utrudnione.
Oby Saba czuła jak najmniej bólu i dyskomfortu!
Jak się kiedyś interesowałam cavisiami to dużo czytałam o tej chorobie. Niestety tak mnie przeraziła, że cavisia raczej mieć nie będę, a są to takie urocze i fajne charakterowo psiaki. Do dzisiaj uwielbiam je oglądać, ale na tym moja fascynacja się kończy ;)
OdpowiedzUsuńJa ze względu na choroby staram się wybijać pomysł z głowy o caviku. W większości wypadków mi się udaje :D
UsuńCaviśki to przekochane, cudowne misiaki, ale ilość chorób, która może je dotknąć jest przerażająca.
OdpowiedzUsuńRuby ma wszystkie objawy, ale z wyjątkiem upadania, nie stwierdzono rozrostu czaszki, nigdy nie stoi krzywo , więc moje podejrzenia w 100 procentach nie padają na SM, ale postaramy się jeszcze przebadać pod tym kątem, ostrożności nigdy nie za wiele.
Bardzo smutne, że i Was to nie ominęło. jednak mam nadzieję, że będziecie dzielnie walczyć! ❤
Warto się udać na rezonans. Ale można zacząć od dobrego neurologa. Mogę na priv dać Ci namiary ;)
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
UsuńTen komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńZwykły wet, raczej mało będzie się w tym orientował. Lepiej od razu udać się do neurologa. Ja jestem z Gdańska i regularnie przyjeżdża tu dr Kwiatkowska. Proszę napisać na priv (dersonada99@gmail.com), a podam dokładniejsze namiary. Leki i dawki są dopasowywane indywidualnie do psa, więc ciężko powiedzieć o kosztach.
UsuńO więcej pytań zapraszam na priv ;)
Ten komentarz został usunięty przez autora.
UsuńU nas jest taki objaw- przednie łapki krwawią nawet po krótkim spacerku. Nagrałam ją gdy chodzi. Okazuje się, że szura łapkami, jakby nie podnosiła ich odpowiednio wysoko. Ściera 2 środkowe paluszki. Z przodu chód wygląda jak " dobosz, który gra na bębnie". Do tego dochodzi drapanie w powietrzu, gdy dotknę szyji. Martwię się mocno, ze to SM. Jesteśmy z Katowic. Bylam u kilku vetów, ale nic nie sa w stanie powiedzic. Trzeba jechac do Wro.
OdpowiedzUsuńZapomniałam dodać, że nasza miłość to mopsia 3 latka. Od dziecka ścierała te paluszki prednich łapek. Ale teraz wydaje sie, że ściera je bardziej :-( Zaś tylnie łapki- ma wrodzone zwichniecie rzepek kolanowych- 3 st lewa łapka, 1 st prawa
UsuńWarto udać się do Wrocławia na rezonans. Objawy bardzo na to wskazują. Mikołaj też ściera sobie pazurki bo mu się łapki podwijają jak chodzi.
UsuńWitam mam stwierdzona jamistość u maltanka mam dużo pytań proszę o kontakt na meila
OdpowiedzUsuńMoja cavalierka ma około 8-10 lat została wyciągnięta z pseudo, służyła jako maszynka do rodzenia i zarabianua.....
OdpowiedzUsuńTrafiła do mnie ponad 2 lata temu, krótko po pojawieniu się w moim domu pojawiły się u niej ataki. Zdiagnozowano (we Wrocławiu) u niej jamistosc rdzenia kręgowego, wprowadzono leki żeby poprawić komfort jej życia ... Pomimo leków ataki czasami też się pojawiały ... Ostatnio Koki ma kiepski apetyt, jest bardzo chwiejna,potyka się o własne łapki, wygląda jakby miała zawroty głowy, główkę trzyma nisko, oddech jakby plytszy i glosniejszy ...nie wiem czy to rozwój choroby.... Ostatnio miała robione badanie serca, wyszło ok. Przeswietlenie klatki piersiowej też ok, badanie krwi ok... Proszę o poradę czy to rozwój choroby czy dzieje się coś innego
Jaka jest długość życia pieska.Moja suczka ma 6mc i wysunięto podejrzenie tej choroby.Zoastanaeiam się jak wygląda życie z tą chorobą jeśli leki zniosły by objawy lub czy są wg w stanie normalne funkcjonowanie zwierzęcia.
OdpowiedzUsuńMoja Kikunia cavalierka ma 10 lat i ma podejrzenie SM, byliśmy u neurologa w Gdańsku i Gdyni , pierwsza lekarz nie chciała nas straszyć ale zleciła rezonans do rozważenia i zapisała leki druga neurolog stwierdziła po wnikliwym wywiadzie i badaniu pieska że w 90% to jest SM i też powiedziała aby rozważyć rezonans i rowniez zapisalz leki. Jestem załamana, psinka ma MVD(niedomykalność zastawki) i od 6 lat dostaje leki na serce, w zeszłym roku miała usuwana śledzone ( był guz, na szczęście niezlosliwy) i teraz to. Boję się poddać ja kolejnej już 3 narkozie ale faszerowac ja bez 100% pewności kolejnymi lekami nie chciałabym.Nie wiem co myśleć, Czy faktycznie przez te 10 lat żaden wet( do których chodzilismy) nie zauwazylby że to może być SM czy faktycznie moja psinka tak dzielnie znosila ból i prawie przez 9 lat nie dawała jednoznacznie znaku że tak bardzo ją boli główka?Czy ja bylsm az tak slepa? I tak wdzyscy wokolo mnie mkeia ze mam fisia na punkcie mojego cavisia i ze wyszukuje jej choroby.
OdpowiedzUsuń